Podczas dwudniowej wizyty na Dolnym Śląsku nie mogło
zabraknąć wypadu w Karkonosze. W planach była Śnieżka, ale niestety pogoda ( i
nie tylko) skutecznie nam pokrzyżowała plany. Skoro nie najwyższy szczyt w
Karkonoszach, to najbardziej klimatyczne miejsce – czyli schronisko
"Samotnia" stało się naszym celem.
Byłam tu latem 2013 roku, co
opisałam TUTAJ.
Przed wejściem na szlak miałam okazję poznać od
środka Świątynię Wang – i niestety – rozczarowałam się. Z zewnątrz prezentuje
się o wiele lepiej, niż w środku. Samo "zwiedzanie" też pozostawia
wiele do życzenia.
 |
Świątynia Wang |
 |
wnętrze Świątyni Wang |
 |
wnętrze Świątyni Wang |
 |
Świątynia Wang |
Pora na wyjście na szlak ...
 |
schronisko "Samotnia" nad Małym Stawem |
W schronisku tłumy, kupujemy szarlotkę na ciepło (oj
długo trzeba było na nią czekać), kawę i po chwili odpoczynku ruszamy dalej w
kierunku "Strzechy Akademickiej" i Białego Jaru.
 |
Mały Staw |
 |
schronisko "Samotnia" |
 |
Kocioł Małego Stawu i schronisko "Samotnia" |
Samotnia i Kocioł Małego Stawu to chyba najbardziej klimatyczne miejsce w Karkonoszach. Lubię bardzo. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Bardzo klimatycznie i niepowtarzalnie :)
Usuńja też lubię bardzo te klimaty :)
UsuńPiękne miejsce, też moje ulubione, tylko te tłumy w Samotni...
OdpowiedzUsuńno niestety, ale Samotnia bez tłumów to nie Samotnia :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
Nie byłem tam jesienną porą, a przynajmniej nie tak późną jesienią. Pokazałaś to, co w Karkonoszach najładniejsze, a zamglenia tylko dodają otoczeniu tajemniczości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
oj pogoda była zmienna, przed wejściem do świątyni nawet na chwilę wyszło słońce, a potem już tylko mgła :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
" Z zewnątrz prezentuje się o wiele lepiej, niż w środku. Samo "zwiedzanie" też pozostawia wiele do życzenia." - Z zewnątrz rzeczywiście super. A zwiedzać nie miałem okazji. Co masz na myśli mówiąc, że odwiedziny w środku niewiele miały wspólnego ze zwiedzaniem?
OdpowiedzUsuńSame wnętrza nie zrobiły na mnie aż takiego wrażenia, co do "zwiedzania" - jednorazowo wchodzi do kościoła ok. 100 osób które słucha opowieści odtwarzanej z płyty - ot, całe zwiedzanie. Nie ukrywam, że oczekiwałam czegoś więcej. :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
Ależ klimatyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi dzieciństwo - jak miałem może dziesięć lat to byliśmy w Karpaczu i wtedy Wang też się tak pośród mgieł trafił.
to bardzo się cieszę, że wywołałam przyjemne wspomnienia :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
Magiczne miejsce :) nie miałam okazji być w Karkonoszach, ale zaczyna mi brakować zdobywania nawet tych najmniejszych szczytów i chyba mocno się zastanowię nad tym, żeby sobie nie zorganizować jakiegoś wypadu w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńKarkonosze są bardzo piękne, nie tylko jesienią. Na najbliższe wypady - z racji miejsca zamieszkania ;) - polecam Beskidy :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
Piękna jesień. Bardzo klimatyczne te Karkonosze w takiej odsłonie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Czekam na kolejną relację :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo i oczywiście zapraszam ponownie :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Uwielbiam jesień, ma niesamowity klimat :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuń