Zamek w Kurozwękach był
jednym z pierwszych murowanych zamków rycerskich w Polsce. Został wybudowany w
2. połowie XIV wieku przez Dobiesława z Kurozwęk. Zamek był wielokrotnie
przebudowywany. W XVII wieku przebudowano go na pałac, w XVIII – przekształcono
go w zgrabną barokowo – klasycystyczną rezydencję z krużgankami na wzór Wawelu.
Ówczesny gospodarz, Maciej Sołtyk, miał zaszczyt gościć w pałacu w czerwcu 1787
roku samego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, powracającego znad Dniepru
ze spotkania ze swą ex – kochanką carycą Katarzyną II.
W 1. połowie XIX wieku
dobra w Kurozwękach zmieniły właścicieli, Emilia Sołtyk, potomkini Macieja
Sołtyka, wniosła Kurozwęki jako swój posag. Związek małżeński zawarła z Pawłem
Popielem, który zdecydował się na gruntowną przebudowę wnętrz, nie naruszając
przy tym zasadniczej bryły zamku. Przede wszystkim podzielił wysoką salę balową
na kilka mniejszych pomieszczeń, a w arkadach krużganków wprowadził stolarkę
celem urządzenia przeszklonego korytarza.
W roku 1873 nowym dziedzicem został
syn Pawła – Marcin, po nim jego syn Paweł i dalej syn Pawła – Stanisław, który
był ostatnim przedwojennym właścicielem zamku. Gdy w 1944 roku wyemigrował na
Zachód obiekt przejęło państwo. Po wojnie władze zaadoptowały go na tymczasowe
lokale mieszkalne oraz biura miejscowego PGR – u. Potem pojawiły się plany, by
pałac zaadoptować na potrzeby szpitala psychiatrycznego. Rozpoczętych na tę
okoliczność prac remontowych nigdy nie ukończono i odtąd gmach stał opuszczony,
coraz bardziej popadając w ruinę. Po upadku komunizmu, w 1991 roku za niewielką
kwotę wykupił go ks. Marcin Popiel, brat Stanisława, a następnie przekazał
swojemu bratankowi Janowi Marcinowi, obecnemu właścicielowi majątku, który
prowadzi tu działalność gospodarczo – hotelarsko – turystyczną.
 |
Pałac w Kurozwękach |
Niewątpliwą atrakcją
turystyczną całego zespołu pałacowego w Kurozwękach jest Safari Bizon – jedyna
w Polsce i jedna z największych w Europie, hodowla bizonów amerykańskich. Stado
liczące już ponad 80 sztuk można obserwować m.in. z ciągnikowozu "safari
bizon", który wjeżdża pomiędzy bizony. Wrażenia niesamowite, bizony są na
wyciągnięcie ręki! Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, który opowiada o
historii powstania stada oraz wiele ciekawych anegdot związanych z bizonami.
 |
safari bizon |
 |
safari bizon |
Zwierzęta (20 jałówek i
2 byki) zostały sprowadzone w roku 2000 z największej hodowli w Europie
"Bison d'Ardenne" w Belgii.
W pałacowej restauracji
można spróbować wielu potraw przyrządzonych z bizoniego mięsa.
Pałac i Safari bizon w Kurozwękach zwiedzałam 14 października 2014 roku.
Dobrze, że posiadłość wróciła do właścicieli, ku radości turystów i miejscowej ludności. Ciekawy pomysł z tymi bizonami, które trochę przypominają nasze żubry, można sie pomylić.
OdpowiedzUsuńto prawda, można się pomylić :)
UsuńByłem lata temu, dopiero to wszystko startowało. Nie wiem jak teraz ale wtedy więcej było kiczu niż ekspozycji.
OdpowiedzUsuńmogę mieć zastrzeżenia jedynie do przewodniczki, odniosłam wrażenie, że chyba nie do końca się do tego nadaje...
UsuńPrzez te lata, wiele sie zmieniło, z wyjątkim ludzi...
Usuńbyłem w zeszłym roku i było pięknie
OdpowiedzUsuńŻubry zaoceaniczne. Powinni mieć jeszcze jakichś Indian.
OdpowiedzUsuńmoże mają ;)
UsuńA mało to tubylców...
UsuńNie byłam w podziemiach, za to raz, kilka ładnych lat temu, spałam na poddaszu, z widokiem na dziedziniec:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę! :)
Usuń