Jest wtorek, 1 lipca. Pora na tatrzański rozruch.
Jeszcze kilka miesięcy temu plany były ambitne, ale trudne warunki i ostatnie
wypadki spowodowały ich weryfikację.
Trasa: Kiry –––>>> schronisko PTTK na Hali Ornak –––>>> Smreczyński
Staw –––>>> –––>>> Kiry
Czas przejścia bez przerw: około 4h
Długość trasy: 13,6km
Suma podejść: 464m
Suma zejść: 464m
Profil trasy
Zapraszam na fotorelację:
![]() |
skutki grudniowego halnego ... |
![]() |
usuwanie skutków grudniowego halnego |
![]() |
mierzenie poziomu wody |
![]() |
schronisko PTTK na Hali Ornak |
![]() |
Smreczyński Staw |
![]() |
Smreczyński Staw |
![]() |
skutki grudniowego halnego ... |
Nie zawsze musi być mega ambitnie. Kościeliska jak dla mnie jest akurat super i dowodzi, że spacer samą doliną wcale nie musi być nudny :)
OdpowiedzUsuńAjaj :/ Ciągle to po halnym nieciekawie wygląda - pozostaje się przyzwyczaić, bo przez najbliższy czas niestety niewiele się zmieni.
OdpowiedzUsuńAle kaczka się świetnie wkomponowała w zdjęcie Smreczyńskiego Stawu :) Fajną aurę mieliście na zwiedzanie Kościeliskiej, taką tajemniczą :)
To prawda, aura była niecodzienna :) pozdrawiam
UsuńBardzo lubię odwiedzać doliny Kościeliską i Chochołowską, w tym roku byłam w tej drugiej i bardzo podobnie wyglądała po grudniowym halnym. Fajna wycieczka. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, mnie jakoś nigdy nie udało się spotkać owiec :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chętnie bym się taka trasą wybrała, widoki znakomite, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDolina Kościeliska to doskonały wybór na aklimatyzację w Tatrach. Pomimo zniszczeń po halnym dalej przyciąga zwiedzających. Pięknie wygląda za to staw Smreczyński. Odbicia w wodzie dodają mu uroku. A szarlotkę w schronisku jadłaś ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak tak, szarlotka obowiązkowo :)
UsuńWow! Zakochałam się w stawie - zdjęcie jak z bajki. Mimo zniszczeń Dolina nadal wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWidzę, że pogoda była coraz lepsza im dłużej zwiedzaliście dolinę.
OdpowiedzUsuńTak patrzę na tych mierzących wodę i jakoś nasuwa mi się na myśl - wolontariusze :-P Bo kto inny by to robił ;-)
PS. Miałem awarię domeny związaną ze zmianą dostawcy i teraz powiadomienia Google/Blogger o nowych wpisach na blogu przestały działać.
Ponowne zaobserwowanie powinno pomóc :-)
Mam nadzieję, że więcej problemów już nie będzie ;)
Byłam w styczniu w Dolinie. Widok był okropny.
OdpowiedzUsuń