Przyznam, że te niepozorne dolinki w niedalekim sąsiedztwie Zakopanego mają wiele uroku. Nie zawsze docenianego, zauważanego... Pchają się ludziska gdzieś po Orlej Perci czy innych Rysach - ciasno tam, tłoczno. Człowiek nie wie w którą stronę głowę odwrócić, żeby złapać oddech po który tam jedzie. Czasem udaje się wyłowić jakieś perełki kojące wzrok, ciche, spokojne miejsca - łatwiej tam do siebie samego wrócić...
Kazde zdjecie jak pocztowka, sliczne widoczki :)
OdpowiedzUsuńPlanowałem kilka razy, a jak już byłem w Tatrach, to omijałem. Dziś widzę, że dużo straciłem. ŁAdne miejsce, malownicze zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPolecam zwłaszcza w porze popołudniowej:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że te niepozorne dolinki w niedalekim sąsiedztwie Zakopanego mają wiele uroku. Nie zawsze docenianego, zauważanego... Pchają się ludziska gdzieś po Orlej Perci czy innych Rysach - ciasno tam, tłoczno. Człowiek nie wie w którą stronę głowę odwrócić, żeby złapać oddech po który tam jedzie. Czasem udaje się wyłowić jakieś perełki kojące wzrok, ciche, spokojne miejsca - łatwiej tam do siebie samego wrócić...
OdpowiedzUsuńdlatego właśnie w takie miejsca chodzę :)
OdpowiedzUsuń